MIEJSKIE PRZEDSZKOLE Nr 27 OKRĄGLACZEK w Jeleniej Górze

 

Nawigacja

ŻABKI Sabina Kobzar, Alicja Murias - Bugajny  ALBUM FOTOGRAFICZNY WIERSZE PIOSENKI OGŁOSZENIA PROJEKTY W KTÓRYCH BIERZEMY UDZIAŁ KALENDARIUM

ŻABKI

WIERSZE

WRZESIEŃ

1. "Czyste ręce"

Dziś od rana plusk w łazience.

To maluchy myją ręce.

Najpierw w wodzie opłukują,

potem mydłem nasmarują.

Znowu woda - istny cud.

W umywalkę puk -puk -puk.

Jeszcze tylko kran zakręcę

 i już czyste mamy ręce.

2. "Mam trzy latka"

Mam 3 latka, 3 i pół

brodą sięgam ponad stół.

Do przedszkola chodzę z workiem

i mam znaczek z muchomorkiem.

Pantofelki ładnie zmieniam,

myję ręce do jedzenia.

Zjadam wszystko z talerzyka,

tańczę, kiedy gra muzyka.

Umiem wierszyk o koteczku,

o tchórzliwym koziołeczku,

i o piesku co był w polu,

nauczyłam się w przedszkolu.

 

PAŹDZIERNIK

1. "Idzie Mateusz"

Idzie Mateusz środkiem chodnika.

Nagle zobaczył po drugiej stronie

mamę i siostrę – biegnie przez jezdnię – 

pewnie je zaraz szybko dogonię!

Wtem słychać klakson, trzask zbitej szyby,

hamuje tramwaj, piszczą opony.

Na środku jezdni stoi Mateusz,

spogląda wkoło bardzo zdziwiony.

Och! Przecież pusta była ulica,

jeszcze przed chwilą nic nie jechało.

Skąd tutaj tramwaj i samochody.

Nic nie rozumiem! Jak to się stało?

– Czy można biegać środkiem ulicy?

Rzecze policjant do Mateusza.

– Przejście dla pieszych jest oznaczone,

po nim się tyko wolno poruszać. 

Znaki drogowe, na jezdni pasy,

światła na przejściu czerwone, zielone.

Kiedy przestrzegasz wszystkich przepisów,

przejdziesz bezpiecznie na drugą stronę.

LISTOPAD

1. "Katechizm polskiego dziecka"

– Kto ty jesteś?

– Polak mały.

– Jaki znak twój?

– Orzeł biały.

– Gdzie ty mieszkasz?

– Między swemi.

– W jakim kraju?

– W polskiej ziemi.

– Czem ta ziemia?

– Mą ojczyzną.

– Czem zdobyta?

– Krwią i blizną.

– Czy ją kochasz?

– Kocham szczerze.

– A w co wierzysz?

– W Polskę wierzę.

– Coś ty dla niej?

– Wdzięczne dziecię.

– Coś jej winien?

– Oddać życie.

2. "Smutna jesień"

Idzie Jesień po ulicach

w ciepłej czapce, w rękawicach,

idzie Jesień po chodniku

w ciepłym płaszczu i szaliku.

Wiatr dokoła dmie i huczy,

Jesień coś pod nosem mruczy:

- Znowu jestem, jak co roku,

najsmutniejszą porą roku!

Na mój widok milkną ptaki,

uciekają gdzieś robaki,

a do tego, oczywiście,

z drzew spadają wszystkie liście

i chowają się motyle.

Dość mam tego! Dość i tyle!

Czas już z Latem się zamienić

i odmienić los Jesieni!.

3. "Kropelki"

Kapu, kap!

Kapu, kap!

Kropla woła – Złap mnie! Złap!

Deszcz szeleści, pada, kapie.

Kto kropelki deszczu złapie?

Kapu, kap!

Kapu, kap!

Łapie krople więc kałuża,

ale tylko się nachmurza.

– Jak mam łapać te kropelki,

gdy zmieniają się w bąbelki?

Jak to dziwnie się odbywa,

Wpada kropla – bąbel pływa!

Kto nauczy wreszcie mnie,

czy złapałam je, czy nie?

GRUDZIEŃ

 

1. ,,Gwiazdka”

Dzisiaj o zmierzchu wszystkie dzieci

Jak małe ptaszki z gniazd

Patrzą na niebo, czy już gwiazdka świeci

Najpiękniejsza z wszystkich gwiazd.

 

STYCZEŃ

LUTY

 

1. „Pięć bałwanków”
Pięć bałwanków bawiło się, zjeżdżały na sankach, gdy padał śnieg.
Nagle wyszło słońce i ojejej jeden bałwanek stopił się.
Cztery bałwanki bawiły się, zjeżdżały na sankach, gdy padał śnieg.
Nagle wyszło słońce i ojejej drugi bałwanek stopił się.
Trzy bałwanki bawiły się, zjeżdżały na sankach, gdy padał śnieg.
Nagle wyszło słońce i ojejej trzeci bałwanek stopił się.
Dwa bałwanki bawiły się, zjeżdżały na sankach, gdy padał śnieg.
Nagle wyszło słońce i ojejej czwarty bałwanek stopił się.
Jeden bałwanek bawił się, zjeżdżały na sankach, gdy padał śnieg.
Nagle wyszło słońce i ojejej piąty bałwanek stopił się.
Nie ma bałwanków, nie ma nie, może odbudujemy je,
lepimy bałwanki lepimy je i znowu wszystkie bawią się.

 

MARZEC

1. „Pieczywo”

Skąd, na stole, smaczny chlebek?

Rolnik sieje ziarno w glebę.

Kiedy zboże jest dojrzałe, rolnik kosi je z zapałem,

potem młóci, w swych maszynach i wywozi plon do młyna.

Młynarz, w młynie, ziarno miele, białej mąki robi wiele.

Z mąka trafia do piekarza, który ciasto, z niej wytwarza.

Z ciasta robi: chleb, rogale. W piecu piecze je wytrwale.

Jest pieczywo! ślinka leci. Więc, smacznego, drogie dzieci!

2. „Zabawa słońca z chmurką”

Słońce rano wstało I tak zawołało:

„Wstawać, śpiochy i leniuchy, Bo wam poprzypalam brzuchy,

Bo usmażę wasze twarze I po ogniu skakać każę!

Potem czoła wam zaleję!”. Mówi groźnie, Lecz się śmieje

I łaskocze moje stopy. Słońce, bierz się do roboty!

Obudź kwiaty, Ozłoć chaty, Wysusz rosę, Poleć z kosem,

Pogłaszcz trawy, Zaparz kawy, Zatańcz z cieniem, Zbudź pragnienie.

A gdy skończysz, to ja wstanę, Złapię ciebie i dam mamie.

KWIECIEŃ

 

1. ,,Łąka ”.

Łąka tylu ma mieszkańców zwierząt, roślin kolorowych.

Tu motylek, a tam pszczółka tutaj kwiatek – o różowy

Z kopca wyszedł krecik mały obok niego idzie mrówka.

 Na rumianku w krasnej sukni przycupnęła boża krówka

 Nad tą łąką kolorową bal wydały dziś motyle

 Zapraszają wszystkie dzieci więc zatańczmy z nimi chwilę."

2. „Wiosna w ogródku”

 Wiosna, wiosna w ogródku,

dużo pracy przed nami:

kopu, kopu łopatką,

szuru, szuru grabkami.

Siewu, siewu równiutko,

posiejemy nasiona.

Potem wodą z konewki,

chlustu, chlustu po grządkach.

MAJ

1. „Moje książki”

Moje książki kolorowe stoją równo na półeczce.

Myję ręce i oglądam kartkę po karteczce.

Czasem książki czyta mama, bo ja nie potrafię sama.

Z książek wiele się dowiecie o szerokim pięknym świecie.

O roślinach, o zwierzętach, o dalekich krajach też.

Wszystko w książce jest zamknięte, a więc ją do ręki bierz.

CZERWIEC

1. „Leci balon”

Wzniósł się balon ponad chmury,

Cały świat ogląda z góry.

Nad pustynią leci wolno,

I przygląda się wielbłądom.

Zaraz morze obserwuje,

A tam ryba wyskakuje.

Widzi też zielony las,

Jakże piękny to krajobraz.

A na szczycie wielkiej góry,

Leżą dzikie dwa kocury.

I poleciał balon dalej po błękicie,

Takie właśnie jest… balonowe życie.